piątek, 24 sierpnia 2012

Nerdowskie dialogi: Vulva

- "Siedzi baba na cmentarzu. Trzyma nogi w kałamarzu. Przyszedł duch. Babę w brzuch. Baba fik, a duch znikł."
- "Buch w brzuch". To jest pewnie freudystyczne. Pewnie dziecko jej zrobił.
- No, pewnie że freudystyczne. "Baba fik", czyli dobrze jej zrobił, że aż nogami w sufit zaryła ...

Rycina na szczycie tego posta obrazuje gest ana suromai (gr. uniesienie spódnicy). Według ludowej tradycji moc nagich kobiecych genitaliów była tak wielka, że odstraszała diabła. Kobiety potrafiły nawet przerwać wojnę, jeśli zgromadziły się by wykonać ten gest. W elewacje średniowiecznych budowli, także kościołów, wmurowywano maszkarony z rozwartymi wargami sromowymi - to miało chronić mieszkańców przed złem.

""The sea calms down if it sees a woman’s cunt" (la mar es posa bona si veu el cony d’una dona); that is, the vulva has the power to stop storms."

Te tradycje występujące wciąż w wielu kulturach, a na zachodzie prawie zapomniane, były jeszcze całkiem żywe w XVIII wieku:

Once on a time the Sire of evil,
In plainer English call’d the devil,
Some new experiment to try
At Chloe cast a roguish eye -t
But she who all his arts defied,
Pull’d up and shew’d her sexes pride :
A thing all shagg’d about with hair,
So much it made old Satan stare,
Who frightend at the grim display,
Takes to his heels and runs away.

A dlaczego o tym wszystkim piszę? Myślę że nawet czytelnikom mojego bloga może się przydać wiedza o szerszym kontekście kulturowym działalności artystycznej Pussy Riot. To nie jest srom (wstyd) - sromota raczej tym, którzy wdrukowują nam od dzieciństwa lęk przed mocą vulvy.

Więcej o serii Nerdowskie dialogi.

13 komentarzy:

  1. A zauważyłeś w ogóle jaka Nadieżda z Pussy Riot jest piękna.. ona to wszystkie diabły odstraszy, łącznie z Cyrylem, Putinem i Barackiem Obamą.
    [Swoją drogą fajna ciekawostka].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano piękna. Trochę to dobrze, bo media lecą na ładne mordy i na ich fali memotrendy lepiej się propagują, ale to może odciągać też uwagę od warstwy ideowej. Np. Maria jest weganką, ale o niej mało kto mówi.

      Usuń
    2. Jak to mało... przecież jest protest w sprawie tego, by jej zapewnić wegańskie jedzenie.

      Usuń
    3. Aha... wegańskie jedzenie w rosyjskich więzieniach? Nie zdziwiłbym się, gdyby z powodów budżetowych już takie było. A jeśli nie jest, to obawiam się, że "uwegannienie" np. kapuśniaku będzie polegało na wyjęciu z niego kiełbasy.

      Usuń
    4. @Piotrek A czemu nie mogło by być wegańskie? Trochę grup religijnych mają, pewnie to jakoś szanują, być może jest to "sama kasza", ale pewnie da się.

      A nawet jak się nie da, to co to zmienia? Jak ostatnio ktoś na necie się żalił, że w produkcie, który był wegański producent dopisał po jakimś czasie dodatkowy składnik, pochodzenia zwierzęcego. I co, zmienia to fakt, że ktoś jest weganinem od "od 5 lat"? I komu to niby oceniać?

      Damn, z takim hardcore'owym podejściem to nie wierzyłbym nikomu kto deklaruje wegetarianizm od choćby roku. Na pewno jakąś muszkę/robaczka zjadł, mięsojad bezczelny!

      Usuń
    5. @rozie: Pewnie, że się da! Wołodia zdaje się spełniać w łaskawym stosunku do dietetycznych fanaberii więźniów - mam wrażenie, że to taka polityczna strategia marketingowa: mało wyrozumiałości dla oskarżonych, za to dużo dla skazanych.
      Nie zdziwiłbym bym się, gdyby przy okazji mainstreamowe rosyjskie media zagrały na wegańskiej nucie melodię typu: "Patrzcie ludzie, jak człowiekowi odbija jak nie je mięsa!"

      Co do Twojego ostatniego zdania, to słyszałem taki dowcip: co jest gorszego od tego, gdy jedząc owoc nagle zauważasz w środku robaka?
      Opd.: Gorzej jest gdy zauważasz tylko pół robaka...

      Usuń
  2. Coś mi się obiło, że ona niespecjalnie lubi, gdy zwraca się uwagę na warstwę fizyczną. Ale źródła nie wygrzebię.

    Tak czy inaczej, w temacie Pussy Riot uważam, że bardzo dobrze wyjdzie na tej aferze. AFAIK społeczeństwo rosyjskie (jako całość) nie żąda stanowczo uwolnienia, owszem, są grupki, które to robią, ale są to grupki. Protesty/prośby kierowane są raczej z innych krajów. Pokazał, że może posadzić kogoś na długie lata do więzienia. Teraz jeszcze może zagrać rolę ugodowego i łaskawego, z oczywistym dla Rosjan podtekstem "a jakie ty byś miał poparcie międzynarodowe w podobnej sytuacji?".

    Dziewczyny z Pussy Riot też wiele wyboru nie mają. Dostały wyraźne ostrzeżenie i albo spuszczą z tonu, albo będą robić, co robiły, ale za granicą, albo zrobią to samo, ale drugiej szansy nie dostaną i pójdą siedzieć. Tak czy inaczej putinowe na wierzchu.

    I jeszcze stary, ale świetnie pasujący dowcip mi się przypomniał, ale to już http://rozie.blox.pl/2012/08/W-temacie-Pussy-Riot.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale właściwie co podziwiasz? Że spółkowała publicznie cztery dni przed porodem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, trzeba mieć jaja na takie ekscesy. Albo raczej cipę. Jak widać jedna z dróg walki z rosyjskim patriarchalizmem to zawstydzenie go absurdami które generuje. Happening nawiązywał do słowiańskich obrzędów związanych z kultem płodności, he he:

      "The goal of the action then, following the analogy with archaic rituals that assured fertility of land and home animals, is birth assistance for the new political system. The ideas of fertility and reproduction along with the national idea form the core of the new political system. The single transgressive feature in the performance was the publicity of sexual activity. Perchikhina interpreted that transgressive feature as subversive affirmation, in other words, a resistance to the system by outperforming it (similar to "trying to be better catholic than the Pope")."

      Usuń
    2. Kurcze, a gdyby tak standardowo w Polsce "Noc Muzeów" przypadała w noc Kupały? :)

      Usuń
  4. Myślę, że jechanie po bandzie w stylu Ебись за наследника Медвежонка to przede wszystkim wyraz bezsilności w obliczu zablokowania wszelkich możliwości zmiany sytuacji. Rosyjski patriarchalizm od tego ani drgnie.

    OdpowiedzUsuń