Nowa era eksploatacji zwierząt już się rozpoczęła. W najbliższych latach biotechnologie będą nas zaskakiwać coraz bardziej, ponieważ coraz mocniejsi jesteśmy w "programowaniu naturalnym", przy pomocy języka DNA. Mam nadzieję że równie szybko rozwiną się technologie podtrzymywania ontogenezy, bez potrzeby zachowywania funkcji ośrodkowego układu nerwowego. Być może są to najbardziej etyczne badania naukowe prowadzone obecnie na świecie. Poniżej projekt wertykalnej fermy odkorowanego drobiu, w której funkcje życiowe kur podtrzymywane są analogicznie jak to się działo w przypadku innego gatunku zwierzęcia w filmie Matrix.
czwartek, 31 maja 2012
środa, 23 maja 2012
Lunar Efficient Missionary
Wczoraj rozmawialiśmy ze znajomymi o Lemie. Pamiętam wywiady z Lemem emitowane w telewizji przed laty. Mówił mniej więcej tak - cytuję z pamięci:
Kiedyś dziecku wystarczyły dwa patyki i było z nich w stanie stworzyć sobie cały świat. Dzisiaj by zyskać odpowiednią stymulację i satysfakcję musi zasiąść przed sterami zaawansowanego symulatora F-15 (tu mistrz zrobił pauzę), albo F-16 (tym razem pauza trwała naprawdę długo), a może być nawet F-22.
To on był tym dzieckiem, sikającym do pozytywki, do końca swojego życia - jego symulator stanowił cały świat. Może właśnie dzięki temu był jednym z bardziej przenikliwych filozofów kultury. Ale odpowiednią stymulację i satysfakcję dawała mu dopiero myślna zabawa światami możliwymi.
piątek, 18 maja 2012
Nerdowskie dialogi: symulowanie deszczu
- Co masz?
- Wycieraczki.
- A co z nimi zrobisz?
- Zamontuję w ten sposób, by dzięki rytmicznemu poruszaniu się, usuwały nadmiar wody z przedniej szyby samochodu podczas deszczu.
- I myślisz że to zadziała?
- Nie wiem, zaraz sprawdzę.
- A jak zasymulujesz deszcz?
- Nasikam na szybę.
A Philip K. Dick opisał taki dialog:
- Chciałbym panu wręczyć prezent - powiedział pan Tagomi.
- Prezent? - zdziwił się Baynes.
- Żeby zyskać pańską przychylność. - Pan Tagomi sięgnął do kieszeni płaszcza, skąd wyjął niewielkie pudełko. - Wybrany spośród najpiękniejszych okazów sztuki amerykańskiej dostępnych na rynku.
- Cóż - powiedział Baynes. - Dziękuję. - I przyjął pudełko.
- Przez całe popołudnie wybrani urzędnicy rozpatrywali alternatywy. To jest najbardziej autentyczne dzieło starej, ginącej amerykańskiej kultury, rzadki zachowany okaz otoczony aurą minionych złotych czasów.
Pan Baynes otworzył pudełko. W środku, na czarnym aksamicie, leżał zegarek z Myszką Miki. Czyżby Tagomi stroił sobie żarty? Podniósł oczy, zobaczył pełne napięcia i niepokoju oblicze pana Tagomi. Nie, to nie był żart.
- Ogromnie panu dziękuję - powiedział. - To wprost niewiarygodne.
- Na całym świecie jest tylko kilka, może dziesięć, autentycznych zegarków z Myszką Miki z 1938 roku - powiedział pan Tagomi, wpatrując się w gościa w oczekiwaniu jego reakcji, jego zachwytu. - Nikt ze znanych mi kolekcjonerów nie posiada czegoś takiego. Weszli do budynku dworca i zaczęli wchodzić na górę.
- Harusame ni nuretsutsu yane no temari kana - odezwał się za ich plecami pan Kotomichi.
- Co to jest? - spytał Baynes pana Tagomi.
- Stary wiersz - odpowiedział pan Tagomi. - Środkowa epoka Tokugawa.
- Wiosenna ulewa, moknie na dachu szmaciana piłka jakiegoś dziecka - powiedział Kotomichi.
Jak powszechnie wiadomo najłatwiej dostępnym symulatorem deszczu jest zmywarka do naczyń.
Więcej o serii Nerdowskie dialogi.
sobota, 5 maja 2012
Płeć klocka
Świetny materiał o genderyzacji klocków LEGO - poważna filozofia kultury w popkulturowej formie. Wszystko co pomyślałem na ten temat zobaczywszy nową serię LEGO Friends, choć nie potrafiłbym ubrać tego w słowa tak pięknie jak Anita Sarkeesian.
Ale może zacznę od tego czym jest genderyzacja. Byliśmy jakiś czas temu na koncercie wspaniałej Kaki King, najlepszego gitarzysty ever. Pod koniec imprezy Kaki zareklamowała t-shirty z ręcznie robionym artworkiem, zaznaczając też że są dostępne w damskim i męskim fasonie, po czym dodała: "but you know, you don't have to genderize it".
Gender to płeć kulturowa, czy też społeczna. Te wszystkie stereotypy, role, wartości, słowem wszelkie asocjacje łączone powszechnie z płcią biologiczną, a będące w istocie pochodną ewolucji konwencji kulturowych. Genderyzacja zachodzi wtedy, kiedy formy przedmiotów przeznaczonych dla ogółu populacji zostają naznaczone elementami kojarzonymi w danej kulturze z określoną płcią. Zjawisko nie dotyczy wyłącznie sfery produkcji, choć tu najłatwiej je dostrzec. Mamy wszak do czynienia z maskulinizacją, lub feminizacją określonych zawodów, czy dziedzin wiedzy. Określone sposoby działania rezerwujemy powszechnie dla określonych płci, etc.
W samej genderyzacji nie ma nic zdrożnego - dla badacza kultury jest ona po prostu zjawiskiem które można opisać, paralelnym np. z modą. Opis jest czasami o tyle trudny, że przez większość czasu genderyzacja pozostaje dla nas przezroczysta, bo w niej wyrośliśmy i ją wciąż współtworzymy. A wszak w społeczeństwie zdarzają się jednostki nie akceptujące form płci kulturowej przypisanych do ich płci biologicznej - np. transwestyci. W społeczeństwie mogą oni spotkać się z potężną dezaprobatą, czy wręcz pogardą, ale właśnie ich transgresyjna kondycja pozwala zrozumieć konwencjonalny charakter płci kulturowej funkcjonujący w naszych głowach. Miast gardzić, pomagajmy sobie w dekonstruowaniu własnych schematów myślenia - niekoniecznie po to, by je odrzucać, lecz by lepiej zrozumieć siebie samych.
Dawniej genderyzacja zabawek nie przybierała tak ostrych form jak dzisiaj - sam pamiętam czasy braku wyraźnego podziału na klocki LEGO "dla chłopców" i "dla dziewczynek". Aż trudno uwierzyć jak bardzo genderyzacja postępuje w wielu dziedzinach życia, mimo całej feministycznej krytyki społeczeństwa. Współczesne systemy ekonomiczne kultury zachodu opierają się w dużej mierze na wytwarzaniu rynku zaspokajania nieistniejących wcześniej potrzeb. Dawniej istniał jeden rodzaj szamponu, a teraz mamy dziesiątki ich rodzajów od każdego z producentów - do włosów suchych, tłustych, z łupieżem, po farbowaniu, z odżywką, etc. Jeszcze ciekawiej to wygląda w przypadku produktów technologicznych, bo tu nowe potrzeby uświadamiane są konsumentom w tempie wręcz ekspresowym - komputery, laptopy, telefony komórkowe kolejnych generacji, z kolorowym ekranem, z polifonicznymi dzwonkami, smartphone'y, netbooki, tablety. Obuwie sportowe jest obecnie maksymalnie specjalizowane do specyfiki wszelkich możliwych dyscyplin. Te wszystkie procesy przekładają się na coraz większą specjalizację produktów, pozwalającą na maksymalną penetrację nisz reprezentowanych przez konsumentów o różnych zainteresowaniach. Genderyzacja idzie z tym w parze - masowo produkowane uniwersalne przedmioty muszą być naznaczone stygmatami płci kulturowej, ot choćby takimi jak kolor - "różowy dla dziewczynek, a niebieski dla chłopców". Ale spróbujmy cofnąć się w czasie o jedno stulecie. Oto jak wyglądało to w 1918 roku:
Akceptowana powszechnie reguła brzmi: różowy dla chłopców, a niebieski dla dziewczynek. A to z tego powodu, że różowy jest kolorem bardziej zdecydowanym i mocniejszym, a więc odpowiedniejszym dla chłopców, podczas gdy niebieski, który jest bardziej delikatny i gustowny, jest piękniejszy dla dziewcząt.
Od lat czterdziestych XX w. norma społeczna uległa kompletnemu odwróceniu. Swoją drogą ciekawe z jakich powodów.
Ale jaki jest w ogóle cel krytycznego przyglądania się ewolucji form i treści w przypadku klocków LEGO? Otóż te klocki nie są zwyczajną zabawką. Rozwijają pamięć, wyobraźnię przestrzenną i stymulują dziecko do kreatywności przejawiającej się w produkowaniu własnych konstrukcji. To są zabawki produkowane masowo (co może uświadomić fakt, iż firma LEGO jest największym na świecie producentem opon ;) ) i powszechne wśród dzieci kultury zachodu, i jak przypuszczam ich ogólna rola we wspomaganiu rozwoju poznawczego człowieka jest bardzo znacząca, choć równocześnie trudno wyobrazić sobie w praktyce badania, które by taką tezę falsyfikowały. W serii Friends, odwiecznie symboliczne miniaturowe postaci LEGO stają się nagle znacznie bardziej zantropomorfizowane - jak lalki. W tych zestawach aspekt konstruowania schodzi na dalszy plan - na pierwszy wysuwa się zabawa postaciami wyłącznie kobiecymi, żyjącymi w stworzonym dla nich świecie. Czy nie należało zwyczajnie zwiększyć ilość postaci kobiecych w tradycyjnych zestawach? LEGO zapędziło się w ślepy zaułek całkowicie maskulinizując w przekazie reklamowym swoją dotychczasową ofertę. Obecna próba feminizowania niektórych zestawów (chłopcy na pewno nie ruszą tych "dziewczyńskich" klocków) z pewnością przyniesie firmie znaczące przychody, lecz jakie będzie to mieć długofalowe konsekwencje dla rozwoju naszych dzieci?
Pracuję w branży IT, która chlubi się działaniem według standardów wyznaczonych przez merytorkację. W przypadku ewolucji technologicznej organizacje ignorujące ustrój merytokratyczy nie mają szans w wolnorynkowej konkurencji. Jeśli chodzi o komponenty oprogramowania i metody jego rozwijania, należy wciąż dyskutować o wadach i zaletach danych rozwiązań, tak by w efekcie wybrać te optymalne (ten ekosystem wciąż ewoluuje). Stosowanie technologii i metodyk odgórnie i arbitralnie narzuconych niesie ryzyko znacznego zmniejszenia konkurencyjności firmy branży IT, a w konsekwencji nawet jej bankructwa. Przez analogię do ewolucji biologicznej można wręcz mówić o doborze naturalnym, a zachowywanie merytokracji jest jednym z istotnych czynników decydujących o adaptacji organizmu danej organizacji (niekoniecznie korporacji, co pokazuje żywotność ruchu otwartego oprogramowania egzystującego właśnie dzięki skrajnemu wyzyskiwaniu merytokratycznej orientacji).
Obserwuję wciąż jak niekorzystne z punktu widzenia branży IT skutki przynosi genderyzacja, i ogólna maskulinizacja związanych z tą branżą zawodów - np.:
- Presja społeczna otoczenia (np. rodzice) działa wciąż w ten sposób, że nawet mimo początkowych technicznych zainteresowań dziewczyny wybierają potem inne ścieżki edukacji.
- Popkulturowy wizerunek "informatyka", geeka, czy nerda odstrasza od inżynierii kobiety. Tym bardziej że z genderyzacją paralelne jest dowartościowywanie aspektów estetycznych, nie zaś wiedzy. Emisja serialu Big Bang Theory wiąże się ponoć ze zwiększonym zainteresowaniem studiami z dziedziny fizyki teoretycznej, niestety mam wrażenie że z kolei emisja serialu The IT Crowd ma dokładnie odwrotny skutek dla branży IT.
- Genderyzowane klocki LEGO - konstrukcyjne dla chłopców, a "życiowe" dla dziewczynek, będą prowadzić jak można przypuszczać do utrwalania różnic w kontekście poznawczym u dzieci różnej płci.
Podtrzymywanie kulturowych paradygmatów w związku z którymi branża IT traci niemal połowę potencjalnych pracowników (choć różnie to bywa w różnych stronach świata) jest absurdalnie niemerytokratyczne.
Seria LEGO Friends wzbudziła kontrowersje do tego stopnia, że powstała petycja protestacyjna skierowana do władz koncernu. Zachęcam do jej podpisania.
Wykorzystane w tekście zdjęcie pochodzi z artykułu LEGO Bets on the Ladies… and Misses the Mark, w którym autorka dzieli się garścią bardzo gorzkich osobistych refleksji na ten temat:
Jak większość małych dziewczynek, moja córka karmiona była stałym strumieniem medialnego przekazu mówiącego że wartość dziewczyny określa jej wygląd. I mimo najszczerszych wysiłków jej mamy, by nauczyć ją że jest inaczej, ona w to wierzy.
A tutaj druga część materiału Anity Sarkeesian: