niedziela, 29 lipca 2012

Nerdowskie dialogi: W stronę fetyszu ultymatywnego

- Jak widzę tutaj ten rower, to od razu przypomina mi się czytanka o Thierry'm Lazurze - o tym jak się przeprowadzał i jego meble trafiły w inne miejsce, a on dostał cudze. Kiedy ekipa się dowiedziała, to mu zabrali te meble i został w mieszkaniu z samym telefonem i swoim ukochanym rowerem.
- Będę teraz twoim Thierry'm Lazurem.
- I co, wkręcisz się teraz w rower.
- Myślę że tak, chociaż nie tak nerdowsko jak np. Kaktus, który opowiedział mi od razu, że moje hamulce to nie są v-brejki, tylko double pivotal, czy coś takiego i on nie wie jak się je reguluje.
- Jak mówisz, 'double pivotal'? double vaginal double anal?
- Tak DVDA. ;)

Więcej o serii Nerdowskie dialogi.

piątek, 27 lipca 2012

Nerdowskie dialogi: Kocia kołyska

- Ilekroć rozmawiam z którymkolwiek z was na ten temat, to zaraz oboje zaczynacie mi się tłumaczyć.
- Widać ty jesteś w tym układzie najważniejszy.
- Wampeter?
- Powinieneś się cieszyć.
- Właśnie nie bardzo, bo wzmacnia to moje przekonanie że żyję w matrixie.
- Przecież żyjesz w matrixie.

Więcej o serii Nerdowskie dialogi.

piątek, 20 lipca 2012

Nerdowskie dialogi: Świadomość historyczna

Przychodzi Michał i od progu mówi:

- Widzicie, prosiłem panią żeby mnie na akowca ostrzygła, a ona jak zwykle na NSDAP.
- Zważywszy na wiedzę historyczną naszego społeczeństwa raczej nie masz się co obawiać negatywnych konotacji. Bardziej grożą ci skojarzenia z Leonardo DiCaprio.
- Szkoda że nie z da Vinci.

Niedługo potem wpada Acze i już od progu pytamy go:

- Czy Michał wygląda bardziej na akowca, czy na członka NSDAP?
- Na NSDAP ma za ciemne włosy.

Więcej o serii Nerdowskie dialogi.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Aktywiści pro-zwierzęcy w garniturach

Istnieje możliwość włączenia napisów. Tutaj pełen tekst wystąpienia Philipa Wollena.

Rozmawiając kiedyś z Ulą zastanawiałem się czy nadejdą czasy, kiedy aktywizmem na rzecz zwierząt zajmie się nie tylko alternatywna młodzież kontestująca utarte w ich własnej kulturze schematy wartościowania, ale także np. biznesmeni. Te czasy nadeszły znacznie szybciej niż się tego spodziewałem.

Philip Wollen był kiedyś wiceprezesem Citibanku i ponoć jednym z najbardziej poszukiwanych managerów. Nie dziwi mnie to specjalnie w związku z tym co zobaczyłem. W tym co powiedział podczas debaty "zwierzęta powinny zniknąć z jadłospisu" z jednej strony perfekcyjnie gra na emocjach swoich słuchaczy, a z drugiej formułuje cały zestaw merytorycznych argumentów z bardzo różnych kontekstów:

  • etycznego (cierpienie innych zwierząt)
  • humanitarnego (niesprawiedliwa gospodarka ziemskimi zasobami)
  • ekologicznego (sustainability ziemskiego ekosystemu)

Dla mnie siła wyrazu tego przemówienia jest ogromna. Wollen zaskoczył mnie swoją wrażliwością. Pokrywa się ona z moją. Tak właśnie to wszystko czuję. Kiedyś próbowałem napisać o tym na blogu i pewnie kiedyś opublikuję w końcu tego posta, ale mam z tym problem o tyle, że to jest właśnie przede wszystkim to co czuję, a nie to co rozumiem. Opisywanie tego pierwszego przychodzi mi bardzo ciężko, ponieważ mam problem z otwartą ekspresją emocji. Co innego intelektualne rozkminy - to przychodzi mi dość łatwo. Dlatego cieszę się bardzo, że znalazłem człowieka którego ustami mogę powiedzieć o tym co dla mnie ważne.

Podobno Wollen jest bardzo skromnym człowiekiem. Być może, z pewnością jest natomiast niebywale skutecznym i pragmatycznie zorientowanym filantropem. Znaczny majątek którego się dorobił postanowił spożytkować w celach nad wyraz zbożnych. Myślę że lista organizacji które wspiera jego Winsome Constance Kindness Trust stanowi doskonałe odzwierciedlenie hierarchii wartości założyciela. Znajdują się wśród nich:

  • Amnesty International
  • Animals Asia Foundation
  • Animals Australia
  • Beyond Zero Emissions
  • Compassion in World Farming
  • Food not Bombs
  • Friends of the Earth
  • Lawyers for Animals
  • Jane Goodall Institute
  • Humane Society
  • Last Chance for Animals
  • Leukaemia Foundation
  • Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals
  • Sea Shepherd Conservation Society
  • World Society for the Protection of Animals

W Melbourne Kindness Trust ufundował biurowiec Kindess House w którym ma swoją siedzibę wiele pomocowych NGOsów. To coś w rodzaju inkubatora dla takich przedsięwzięć. Podobno funkcjonują tam następujące zasady organizacyjne:

  • Wszelkie zasoby jak internet i przestrzeń biurowa są dostępne nieodpłatnie (wyjątek stanowią rachunki telefoniczne, które to organizacje muszą opłacać same).
  • Jesz mięso na terenie biura - wypad z baru.
  • Masz psa i nie bierzesz go ze sobą do biura - wypad z baru. ;)

Zdjęcie lotnicze ujawnia wielki napis 'GO VEGAN' na dachu budynku:

W trakcie debaty Wollen powiedział m.in.:

Mięso powinno zniknąć z jadłospisu, ponieważ z jego produkcją wiąże się zbrodnia przeciwko ludzkości o nieprawdopodobnej skali.

Napiszę wkrótce jakie przesłanki prowadzą do takiego wniosku. I tak sobie myślę, że mało kto może pozwolić sobie na publiczne wypowiadanie tego rodzaju sądów. Oto człowiek, który ma szansę skruszyć skorupę moralnej znieczulicy i najzwyklejszej ignorancji. Ale pewnie wielu powie, że po prostu zdziwaczał facet na starość.

Ale jeszcze inny człowiek ostatnio "dziwaczeje" - Bill Gates:

Komentatorzy sugerują iż Getes przewidujący postępujące zastępowanie produktów odzwierzęcych ich roślinnymi analogonami jest pod wpływem Biza Stone'a - jednego z bardziej wpływowych ludzi w IT, założyciela Twittera, weganina. Stone maczał palce w odpaleniu Bloggera (na którym właśnie publikuję tego posta), a także napisał dwie książki na temat blogowania. W roku 2009 zyskał tytuł 'nerda roku' przyznany przez magazyn GQ. oraz tytuł jednego z Najbardziej Wpływowych Ludzi TIME'a. Stone zainwestował ostatnio w firmę Beyond Meat produkującą roślinne analogony mięsa naśladujące perfekcyjnie jego smak, zapach i teksturę, a równocześnie o znacznie niższych kosztach produkcji, a przy tym oczywiście o niebo zdrowsze.

Właśnie teraz odbywa się sympozjum Veganpalooza. Polecam szczególnie przejrzenie listy mówców. Są to ludzie dojrzali, od lat obecni czy to w mediach, czy na polu działalności społecznej, pro-zwierzęcej, czy też związanej z promocją zdrowego stylu życia. Ich głos jest coraz silniejszy, a książki sprzedają się w coraz większych nakładach.

Wollen mówi tak (źródło):

They should realize that we have already won the battle in the marketplace of ideas. Nobody can seriously dispute the vegan facts. Industry fights back because they are motivated not by reason, but by ritual. I quoted Upton Sinclair in my rebuttal during the debate “It is impossible to get a man to understand something when his salary depends on him not understanding it”. Even the quiet and reserved Peter Singer, laughed and applauded! Our challenge is to fight both the ignorant and the deliberately obtuse. There is a wonderful saying in Swahili “It is impossible to wake up a man who is only pretending to be asleep”.

I faktycznie mam wrażenie, że argumenty obrońców praw zwierząt trafiają w końcu do szerszej opinii publicznej - nie są już zupełną egzotyką, lub nieszkodliwą ekstrawagancją. Pisałem wcześniej o reakcjach na książki Ruby Roth. Temat absurdów cywilizacji zbudowanej na masowej zamianie organizmów zwierząt w fabryki produkujące białko co i rusz pojawia się w tej czy innej formie na forum ONZ. Oby prognozy Gatesa się sprawdziły.

Ja postanowiłem sobie, że poczytam więcej w temacie wpływu produkcji mięsa na środowisko. Argumenty z tego zakresu łatwiej trafiają do mniej empatycznych, a bardziej racjonalnych odbiorców. W szczególności do tych, którzy stawiają prawa ludzi znacznie ponad prawami innych gatunków. Wollen argumentuje za tym, że nie mamy tu wyłącznie do czynienia z zagadnieniem praw zwierząt, ale też zagadnieniem z zakresu sprawiedliwości społecznej. On widzi świat holistycznie. Ekonomia, ekologia, prawa człowieka, prawa zwierząt, wszystkie te konceptualizacje stapiają się w jeden bardzo spójny światopogląd. Jakie są jednak jego źródła?

Światopogląd Wollena wynika z wyznawanych wartości - mówi iż najpiękniejsze słowo jakie kiedykolwiek i gdziekolwiek powstało pojawiło się jakieś 5000 lat temu w Indiach i brzmi ahimsa, co oznacza zasadę niekrzywdzenia żadnych żywych istot. Oczywiście nie jest to możliwe do osiągnięcia, ale zawsze powinno być celem.

So I don’t see myself simply as vegan, Australian, male, or whatever arbitrary label others put on me. I am “Ahimsan”. An overarching noun which best captures most of my beliefs. I reject violence, not just in what I eat and wear. But I also (try to) do so in what I say, and what I think. We may be American, Indian, Australian, German, English, or Palestinian. We may be Hindu, Christian, Muslim, Buddhist, Sikh, Jain or Jew (or no religion at all). But if we are to live a truly authentic life we can easily share common ground – without sacrificing our other beliefs. That beautiful meeting place is “Ahimsa”. Because it describes our character. Period. It says we oppose violence in everything we do.

I casually mentioned this term in conversation with the remarkable Member of Parliament, Mrs Maneka Gandhi. She remarked. “Well, one day the world will see Ahimsans as educated, enlightened and elegant people”.

Kupiłem domenę ahimsans.org. Wkrótce coś tam powinno się pojawić.

czwartek, 12 lipca 2012

Nerdowskie dialogi: Nerdowski sport

Właśnie czytam Eat & Run. Miałem w związku z tym taki dialog z Pacią wczoraj:

- Kupiłem zieloną soczewicę żeby zrobić vegeburgery Scotta Jurka.
- Będziesz robił kotlety z kota, ty szatanisto. ;)

Scott Jurek uchodzi za największego ultramaratończyka naszych czasów. Jest przy tym rodzajem nerda - człowieka doskonale obcykanego z teorią tego co robi (fizjologia, anatomia, etc.), a równocześnie skłonnego do eksperymentów, np. żywieniowych. Praktycznie wszystkie swoje wielkie sukcesy biegowe osiągnął będąc na diecie wegańskiej. Testuje nowe formy treningu i sprzęt (projektuje buty dla Brooksa). Zawsze jest optymistycznie nastawiony do spróbowania czegoś nowszego, co może zwiększyć jego sportową efektywność - zrobić coś inaczej niż wszyscy, znaleźć nowe wyzwanie. Przy tym bieganie to dla niego wielki ubaw. Tak to jest jak się człowiek uzależni od endorfin. Ogólną postawę Jurka w kontekście biegania trafnie ujmują jego własne słowa, wypowiedziane o innym inspirującym biegaczu, Chucku Jonesie:

An unconventional and difficult training regiment. A simultaneously cerebal and primitive approach to running that brought childlike joy. It seemed familiar.

No i jest jeszcze ta siła ducha - silna psyche to najważniejszy atrybut biegacza długodystansowego. Szczególnie jeśli w biegu dojdzie już do etapu halucynacji, albo przyjdzie nań wielki kryzys.

Więcej o serii Nerdowskie dialogi.

niedziela, 1 lipca 2012

Nerdowskie dialogi: Sapioseksualne przedłużenia falliczne

- Chcesz przeczytać erotyk na kindlu, bo ściągnąłem za free.
- No pokaż.
- Zobacz, tak działa słownik, wystarczy najechać kursorem na dowolne słowo, tego mi zawsze brakowało w książkach.
- A jest funkcja CTRL-F, bo mi tego najbardziej brakuje.
- Jest, zaraz Ci pokażę, wpisuję dick, no i ... nie ma. :(
- W tym tekście jest użyte cock, a nie dick, on jej wkłada ptaszka, a nie fiuta, a to jest esencjalna różnica.

Więcej o serii Nerdowskie dialogi.